W drodze powrotnej z Puszczy Augustowskiej tuż za miejscowością Lipsk napotkaliśmy bardzo gęstą mgłę . Samochody poruszały się bardzo wolno, bo widoczność stale się zmieniała. Momentami widoczność była kilkumetrowa. To niespotykane, gdy temp. -9 st. i pogodne niebo. Sądzę, że to napływ wilgotnego powietrza z zachodu, gdzie już rozpoczęła się odwilż. Chociaż przeżyłem sporo zim, ale takiego zjawiska nie przypominam. Zatrzymaliśmy się, aby dokładniej się przyjrzeć i spróbowałem wykonać kilka zdjęć. Księżyc już wznosił się nad horyzontem. Ciekawe doświadczenie na koniec tej zimowej wyprawy na narty do puszczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz